klimson92
Rezerwowy
Dołączył: 08 Lis 2007
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Siedlce
|
|
Jak nazywa się byk po kuracji odchudzającej?
-Skurczybyk
* * *
Wąż syczy do kurczaka:
- Ssssssspadaj.
A kurczak na to:
- Kokokokokoniecznie?
* * *
Dlaczego kura chodzi z kogutem? Nie wiecie?
- Dla jaj oczywiście
* * *
Żona miała problem z mężem, gdyż ten zawsze zasypiał na niedzielnej mszy. Postanowiła więc temu zaradzić i na kolejną mszę zabrała długą szpilkę od kapelusza, którą to postanowiła dźgnąć męża, jak tylko ten zaśnie.
Gdy ksiądz, mówiąc kazanie, doszedł do słów: "... i któż jest naszym największym Zbawcą?", mąż właśnie przysnął. Żona dźgnęła go z całej siły w pośladek. Ten zerwał się z krzykiem:
- Jeeezuuu!
- Właśnie tak, mój synu - odpowiedział ksiądz i kontynuował kazanie.
Mąż, zły na żonę i nieco zawstydzony, skulił się i po chwili znów zapadł w drzemkę. Gdy ksiądz rzekł: "... i któż umarł za nas na krzyżu?
- Jeeezuuu Chryste! - podskoczył i wrzasnął, znów dźgnięty szpilką, mąż.
- Właśnie tak, mój synu - odpowiedział ksiądz i dalej ciągnął mszę.
Mąż usiadł spokojnie i udawał, że śpi, ale tym razem uważnie obserwował żonę. Żona zamierzyła się szpilką, gdy ksiądz właśnie mówił: "... i cóż Ewa rzekła Adamowi, gdy poczęła mu drugiego syna?".
- Jak mnie jeszcze raz, kolniesz, to ci tak przyłożę, że nie wstaniesz! - wrzasnął mąż.
* * *
Leci w samolocie w jednym rzędzie: dwóch Arabów(siedzą od strony okna) i Żyd - wyluzowany kompletnie - rozpiął kołnierzyk, zdjął buty. Arabowie patrzą na niego nienawistnie. Po godzinie lotu jeden z nich wstaje i mówi:
- Idę po colę.
Żyd na to:
- Ależ nie ja pójdę, po co się przeciskać.
I poszedł. W tym czasie Arab napluł mu do buta. Żyd wraca, daje colę Arabowi. Po kolejnej godzinie drugi Arab mówi:
- Idę po colę.
Żyd jak poprzednio:
- Ja pójdę.
I poszedł. Drugi Arab napluł mu do buta. Żyd wraca, daje colę Arabowi. Po godzinie samolot ląduje,Żyd zbiera się, zapina kołnierzyk, założył jeden but, skrzywił się i mówi:
- Znowu ta straszna nienawiść między naszymi narodami...
To plucie do butów, to szczanie do coli...
* * *
Idą babcia, Jasio i Małgosia przez park. Jaś pyta babcię:
- Babciu, skąd się biorą dzieci
- No, bociany je przynoszą.
Małgosia do jasia:
- Powiedz jej prawdę, bo umrze i nie będzie wiedziała.
* * *
Babcia mówi do Jasia:
- Ja też kiedyś chodziłam do przedszkola.
- A kiedy
- Dawno temu.
- Bardzo dawno
- Bardzo.
- Jak byłaś jeszcze małpką
* * *
- Tato Dlaczego babcia biegnie zygzakiem
- Nie gadaj synuś tylko naboje podawaj.
* * *
Jaś i Grześ przychodzą do babci.
- Babciu, czy ty możesz mieć dzieci
- Oj nie, złociutki.
- A widzisz Mówiłem Ci, że babcia to samiec.
* * *
Dzieci miały przynieść na lekcję różne przedmioty związane z medycyną. Małgosia przyniosła strzykawkę. Karol bandaż, a Przemek słuchawki.
- A ty co przyniosłeś - pyta nauczycielka Jasia.
- Aparat tlenowy
- Tak... A skąd go wziąłeś
- Od dziadka.
- A co na to dziadek
- Eeeech... cheeee...
* * *
Czerwony Kapturek pyta wilka:
- Wilku A czemu ty masz takie wielkie oczy
A wilk na to:
- Won, nie widzisz, że kupę robię
* * *
Siedzi Janko muzykant na wzgórku nad Wisłą i wzdycha:
- Ech... Bach umarł.
Po chwili:
- Ech... Beethoven nie żyje.
I jeszcze po chwili:
- Kurde, i ja się coś źle czuję.
* * *
Przyjeżdża Zorro na koniu do panienki i mówi do konia:
- Ty czekaj tutaj, bo jak przyjedzie jej stary, to ja wyskoczę przez okno i odjedziemy.
Siedzą z panienką w domu, bawią się dobrze, aż tu nagle słychać walenie do drzwi. Zorro wyskoczył, panienka otworzyła drzwi, patrzy, a tu koń stoi w drzwiach i mów:
- Powiedz Zorro, że ja tu czekam, bo na dworze strasznie leje.
* * *
W pewnym mieście grasował straszny smok. Mieszczanie nie mogli wytrzymać, więc udali się po pomoc do jednego z trzech rycerzy.
- Wielki Rycerzu - mówią - pomóż nam, smok gwałci dziewice, zabija mężczyzn, pożera dzieci i kobiety.
Wielki Rycerz na to:
- Dajcie mi miesiąc na ułożenie planu.
Mieszczanie na to:
- Co ty, człowieku, za miesiąc to smok nas tu wszystkich wytłucze.
I poszli do drugiego rycerza.
- Średni Rycerzu- mówią - pomóż nam, smok gwałci dziewice, zabija mężczyzn, pożera dzieci i kobiety.
Ten chciał się znowu zastanawiać dwa miesiące, więc poszli do trzeciego rycerza.
- Mały Rycerzu- mówią - pomóż nam, smok gwałci dziewice, zabija mężczyzn, pożera dzieci i kobiety.
Na to Mały Rycerz łapie za miecz, zakłada zbroję, objucza konia i już jest gotowy do drogi. Pytają więc mieszczanie:
- Jak to, czcigodny Mały Rycerzu, Wielki Rycerz chciał się zastanawiać miesiąc, Średni Rycerz dwa miesiące, a ty tak od razu
Na to Mały Rycerz:
- Tu się nie ma co zastanawiać, tu trzeba wiać.
* * *
Za siedmioma górami, za siedmioma rzekami i siedmioma lasami mieszkała królewna i mówiła:
- Ja to cholera, mam wszędzie tak daleko.
* * *
Jedzie facet samochodem, włącza radio i słyszy:
"Uwaga Proszę państwa, przerywamy audycję, aby podać ważny komunikat W okolicach Warszawy wylądował statek spoza naszej planety, po pozostawieniu przybyszów odleciał. W razie napotkania ufonauty prosimy o zachowanie spokoju Z obcymi można się porozumieć po polsku, tylko trzeba mówić wolno i wyraźnie. Podajemy przybliżony opis przybyszów: mali, zieloni, łapy do samej ziemi".
Po pewnym czasie facetowi zachciało się siusiu( w okolicach Piaseczna), więc zatrzymał się przy lasku. Włazi w krzaki i zdębiał - widzi coś: małe, zielone, łapy do samej ziemi. Wolno i wyraźnie mówi:
- Jestem kierowcą i jadę do Warszawy.
Słyszy:
- A jestem gajowym i sram
* * *
Sławny myśliwy pokazuje znajomemu swoje trofea. Gość zachwycony widokiem licznych poroży i kłów, nagle woła:
- W rogu salonu widzę na ścianie głowę uśmiechniętej kobiety
-To głowa mojej teściowej. Do ostatniej chwili biedaczka myślała, że chcę ja sfotografować
* * *
Zięć do teściowej:
- A mamusia to dokąd
- Na cmentarz.
- A kto rower przyprowadzi
* * *
Do Malinowskich przyjechała teściowa. Stęskniony za babcią Jasio próbuje usiąść jej na kolanach.
- Jasiu, usiądź obok mnie na krzesełku.
- Dlaczego
- Bolą mnie nogi. Musiałam z dworca iść na piechotę.
- Na piechotę Przecież tata powiedział, że babcię diabli przynieśli
* * *
Kowalski z żoną wracają z pogrzebu teściowej. Przechodzą koło budowy i nagle Kowalskiemu spada cegła na nogę.
- Widzisz, Marysiu - zwraca się do żony - mama już w niebie.
* * *
Do lisiej nory wpada zajączek. Widzi małe liski i pyta:
- Mama w domu
- Nie.
- A może tata w domu
- Też nie.
- A chcecie w te rude pyski
* * *
Przychodzi baba do lekarza i mówi :
- Panie doktorze, jak dotykam czoła to mnie boli, jak dotykam nosa to mnie boli, jak dotykam brzucha to mnie boli.
A lekarz na to.
- Ma pani złamany palec wskazujacy.
* * *
Na historii pani zawołała Karola do odpowiedzi.
-W którym roku rozpoczęła się II wojna światowa?
-W 1939- odpowiedział Karol.
-Kto ją wywołał?
-Adolf Hitler.
-Ile ludzi zginęło?
-Naukowcy tego nie stwierdzili.
Na drugi dzień Bartek pyta Karola.
-O co pani ciebie wczoraj pytała?
-Zapamiętaj odpowiedzi:
Na pierwsze pytanie odpowiedz 1939,
na drugie Adolf Hitler, a na trzecie
naukowcy tego nie stwierdzili.
Na następnej historii pani wyrwała Bartka do odpowiedzi.
-W którym roku się urodziłeś?
-W 1939-odpowiada pewny siebie Bartek
-Kto jest twoim ojcem?
-Adolf Hitler.
-Bartek czy ty masz mózg?!-pyta zdenerwowana pani.
-Naukowcy tego nie stwierdzili.
* * *
Przychodzi wnusia do babci i mówi:
-Baciu dzisiaj do Ciebie przyjdzie komisja!
babcia na to:
-Jaka znowu misja?
-Oj komisja! Będą Ciebie pytać:
-Ile masz lat?
-Ile masz wnucząt?
-Gdzie Twoja krowa?
-Gdzie Twój mąż?
-Wiesz babuniu co odpowiedzieć?
-Nie wnusiu nie pamiętam!
-Więc słuchaj masz 80 lat, masz dwójkę wnucząt-Mnie i Jaśka-,Twój mąż wyjechał na zebranie, a krowa zdycha pod płotem na padaczkę.
Przyszedł ten dzień i przyszła komisja z pytaniami:
- Ile ma Pani lat?
- dwa!
- Ile ma Pani wnucząt?
- osiemdziesiąt!
- Gdzie Pani mąż?
- Zdycha pod płotem na padaczkę!
* * *
Jest pewna klasa i w tej klasie jest Jasiu. Pani mówi do Jasia:
- Jasiu, poszukasz mi w szafce szmatkę?
* * *
Był sobie facet, który własnie przeszedł ciężki rozwód z żoną. Pewnego dnia znalazł lampę z dżinem. Dżin wyszedł i powiedział:
- Witaj, panie. Spełnię twoje trzy życzenia, ale czegokolwiek sobie zażyczysz, twoja żona dostanie podwójnie.
Nie bardzo się to mu spodobało, ale skorzystał z okazji. Podał pierwsze życzenie:
- Dżinie, chcę mieć dom na Hawajach.
Fruu. Dostał dom, a jego żona dwa. Nie uszczęśliwiło go to, ale podał drugie życzenie:
- Dżinie, chcę dwa biliony dolarów.
Fruu. Dostał 2 biliony, a jego żona 4. Jak dotąd facet nie był zbyt szczęśliwy. Dżin mówi:
- Zostało ci jeszcze jedno życzenie. I przypominam ci, cokolwiek sobie zażyczysz, twoja żona dostanie podwójnie.
- Taa, wiem, wiem.
Facet myśli naprawdę mocno i wreszcie wykrzykuje:
- Mam! Dżinie, pobij mnie i zostaw w pół żywego!
* * *
Pani poprosiła dzieci, żeby ułożyły zdania z nazwami ptaków. Zgłasza się Jaś i mówi:
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak.
- Dobrze, a z dwoma?
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak i wyrżnął orła.
- Z trzema...?
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrżnął orła i puścił pawia.
- Z czterema...?
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrżnął orła, po czym puścił pawia, aż mu dwa gile z nosa wyszły.
- Z pięcioma...?
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak i wyrżnął orla, po czym puścił pawia, aż mu dwa gile wyszły z nosa i poszedł znowu pić na sępa.
* * *
Jasiu podszedł do szafy, no i szuka tej szmatki. Pani w międzyczasie pyta klasę:
- Co byście napisali na moim nagrobku gdybym kiedyś zmarła?
Jasiu wyrywa się:
- Tu leży ta szmata.
* * *
Jest pewna klasa i w tej klasie jest Jasiu. Pani mówi do Jasia:
- Jasiu, poszukasz mi w szafce szmatkę?
Jasiu podszedł do szafy, no i szuka tej szmatki. Pani w międzyczasie pyta klasę:
- Co byście napisali na moim nagrobku gdybym kiedyś zmarła?
Jasiu wyrywa się:
- Tu leży ta szmata.
|
|